Hej, po pierwsze chcę Was wszystkich przeprosić za ogromne opóźnienia w dodawaniu nowych rozdziałów. Po drugie założyłam nowego bloga, jest on o całkowicie innej tematyce niż ten, a mianowicie o One Direction (fanfick). Tu jest link: http://1one-direction1.blogspot.com/. Jeśli jesteście zainteresowani lub jeśli znacie kogoś kto byłby zainteresowany taka tematyką, to przekażcie im informację, że takowy blog istnieje. Dziękuję z góry.
P.S.
Jeśli macie jakieś swoje blogi to dajcie do nich linki w komentarzach, bo mam do "rozdania" 11 nominacji do The Liebster Award i nie chcę by się zmarnowały :)
Sześciu zawodowców. Trzech opowiadających. Trzy Dystrykty. Trzy odmienne osobowości. Jedna historia. Oto "więcej niż mordercy - historia 56. zawodowców". Jedna historia pisana z perspektywy trzech różnych trybutów, przez trzy różne osoby, na trzech różnych blogach. Zaczynamy
piątek, 3 maja 2013
czwartek, 2 maja 2013
The Liebster Award
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach
uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o
mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich
rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań
otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11
osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno
nominować bloga, który Cię nominował.
Pytania od Alicji :
Nikogo nie nominuję, bo blogów nie czytam. Ewentualnie możecie podać linki do swoich blogów pod tym postem, jak przeczytam i mi się spodoba to nominuję :)
1.
Jakie jest twoje hobby?
Czytanie i pisanie, słuchanie muzyki
2.
Ulubiona książka/seria książek?
Hamlet (i ogólnie
Shakespeare), wszystkie Agathy Christie, Sherlock Holmes, Struck by lightning
3.
Kto jest dla ciebie autorytetem?
Nie mam autorytetu.
4.
Jedna rzecz, bez której nie umiałbyś/umiałabyś przeżyć?
Muzyka
5.
Wymarzony zawód przyszłości?
Lekarz sądowy, aktorka, projektantka mody
6.
Największe marzenie z dzieciństwa?
Mieszkanie w Anglii
7.
Ulubiony aktor i aktorka?
Aktor - Anthony Hopkins, Nicholas Hoult, Freddie Highmore; aktorka - Maggie
Smith, Marilyn Monroe
8.
Jakiej muzyki słuchasz?
Różnej, różnistej. Od One Direction, przez Korn do Franka Sinatry.
9.
Ostatnia książka, jaką przeczytałeś/aś?
Wywiad z wampirem
10.
Najlepsze wspomnienie?
Nie mam najlepszego wspomnienia. No może jednak mam... kiedy poznałam Olgę,
wtedy wszystko się zmieniło... na lepsze :D
11.
Czy ludzie są ci potrzebni do przeżycia?
Zależy, ci normalni nie, bez nich sobie poradzę, ale bez tych
"nienormalnych" chyba nie dałabym rady.
Nikogo nie nominuję, bo blogów nie czytam. Ewentualnie możecie podać linki do swoich blogów pod tym postem, jak przeczytam i mi się spodoba to nominuję :)
wtorek, 26 lutego 2013
Rozdział 5
Rozdział 5
Z pociągu zostałam zaprowadzona do Centrum Odnowy. Zajmowało
się mną pięć osób. Wszystkie były ubrane w bardzo kolorowe stroje. Wyglądały co
najmniej komicznie. Pofarbowane włosy i
nienaturalny, jaskrawy makijaż były dla mnie czymś nowym. Jedna kobieta
zajmowała się mną najdłużej, z tego co zrozumiałam, miała na imię Celeste,
mówiła bardzo piskliwym głosem i, tak jak wszyscy pozostali Kapitolińczycy, była
po wielu operacjach plastycznych. Nigdy nie dbałam o urodę, więc mieli ze mną
dużo roboty. Gdy skończyli, Celeste powiedziała, że zaraz przyprowadzi mojego
stylistę, Xsaviera. Po chwili do pokoju wszedł niski mężczyzna ubrany jak
pozostali Kapitolińczycy. Włosy miały nienaturalny odcień srebrnego i mieniły
się, niczym diamenty. Z góry wiedziałam, że nie będzie łatwo się z nim dogadać.
Zobaczyłam na sobie jego wzrok i pierwszy raz w życiu poczułam się nieswojo.
- Więc, co my tu mamy – powiedział stylista i zaczął bacznie
przyglądać się śladom po igłach na mojej ręce. Chciałam je zakryć, ale Xsavier
był szybszy, złapał moją dłoń i przyjrzał się jej.
- Co to? – spytał z ogromnym zaciekawieniem. Był bardzo
wścibski, a ja nie chciałam się przed nim otwierać, bo wiedziałam, że moja
historia go nie interesuje. Postanowiłam więc powiedzieć prawdę.
- Ślady po igłach – odpowiedziałam niedbale – Przeszkadzają
ci? – spytałam.
- Czy mi przeszkadzają?! Czy ty zdajesz sobie sprawę jak to
będzie wyglądać na paradzie? Wybrałem dla ciebie olśniewającą sukienkę z
jedwabiu, ale z tymi śladami wypadniesz najwyżej średnio.
- Przecież nikt tego nie zauważy – powiedziałam zdziwiona
komicznością tej sytuacji.
Xsavier nerwowo chodził po pokoju i mówił do siebie.
Wreszcie krzyknął:
- Zakryjemy je - powiedział, po czym zaczął wymieniać
miliony warstw, które pojawią się na mojej ręce. Inteligencja tego człowieka
mnie powaliła. W końcu stylista skończył wygłaszać swój monolog i zaczął mówić
o stroju na paradę.
- Razem ze stylistką Aleca ustaliliśmy, że najlepszym
materiałem będzie jedwab. Wybrałem dla ciebie sukienkę, gdy Adeline ją zobaczyła nie była zbyt
oszołomiona, ale nie przejąłem się zbytnio jej zdaniem. – Adeline była pewnie
stylistką Merrivala, ale średnio mnie to interesowało. Miałam tylko nadzieje,
że Alec będzie miał równie dziwny strój.
W końcu zaczęło się coś, czego nie lubiłam najbardziej-
przymiarki. Igły, miarki i wszystko co tylko możliwe poszło w ruch, ale nie ma
się co dziwić, w końcu miałam wyglądać idealnie.
Założyłam moją sukienkę i poczułam się dziwnie. W jedynce
nigdy nie nosiłam sukienki, tylko na dożynki. Chciałam aby było już po
paradzie, czułam się idiotycznie. Gdy zobaczyłam Aleca w wcale nie lepszym
stroju poczułam się trochę pewniej, ale i tak nie miałam zamiaru przypodobać
się Kapitolowi. Nie czułam potrzeby zdobywania sponsorów.
Zostaliśmy zaprowadzeni do wielkiej stajni i weszliśmy na
rydwan. Zostaliśmy ustawieni w odpowiednich pozach. Zabrzmiała muzyka inaugurująca
Igrzyska.
- Już czas! – powiedział Alec i spojrzał na mnie zwycięskim
wzrokiem.
Pozostałe blogi serii:
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz poznać całą historię zawodowców? Przeczytaj!
Pozostałe blogi serii:
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz poznać całą historię zawodowców? Przeczytaj!
środa, 30 stycznia 2013
Rozdział 4
Na początek macie coś ekstra od autorek :) . OFICJALNY ZWIASTUN!
http://www.youtube.com/watch?v=BkGHrM8gKVY
i przechodzimy do rozdziału :)
Rozdział 4
Z Pałacu Sprawiedliwości Strażnicy Pokoju odprowadzili nas
do wagonu. Nie miałam ochoty na ''spotkanie towarzyskie''. Głupia Thanea stała
pod drzwiami mojego przedziału i wołała bym wyszła i obejrzała relacje z
dożynek w innych dystryktach. Na
szczęście nie była na tyle inteligentna, by sprawdzić czy drzwi są otwarte, z
góry założyła, że nie. Postanowiłam ja zignorować i zająć się sobą. Zaczęłam
szukać w moich rzeczach tego, czego tak bardzo wtedy potrzebowałam. Morfiny.
Wyjęłam pełną strzykawkę i w momencie, gdy wbiłam ją w rękę, usłyszałam głos
Aleca:
- Co ty robisz? – spytał zdziwiony. Nie zauważyłam jak
wchodził, byłam zbyt zajęta.
- Nic – odpowiedziałam speszona, pewna, że zaraz wygłosi
pełen prawd moralnych monolog. Myliłam się.
- A zresztą, nieważne. Nasz mentor chciałby się z tobą
zobaczyć. – kiwnęłam głową na znak, że rozumiem i zaraz przyjdę.
Przypomniałam sobie, że cały czas mam w ręce igłę. Szybko
wstrzyknęłam sobie zawartość strzykawki w żyły i poczułam przyjemny dreszczyk
rozchodzący się po moim ciele. Wyszłam z przedziału i poszłam na spotkanie z
Davem Cravenem, mentorem z pierwszego dystryktu. Igrzyska wygrał chyba
niedawno, nie wiedziałam ile miał lat, ale po jego wyglądzie stawiałam na
jakieś dwadzieścia. Dave był wysoki i dosyć przystojny, miał ciemną cerę i
piękne, błękitne oczy.
- Witajcie – powiedział mentor niezbyt entuzjastycznie.
- Powiedz, co mam robić na arenie, jakie techniki zabijania
najlepiej stosować? Co brać z rogu obfitości przy moich zdolnościach? – Alec
zachowywał się jak małe, irytujące dziecko. Pytałby jeszcze długo, gdyby nie
fakt, iż został uderzony przez Davea, co go trochę oszołomiło i tym samym
powstrzymało irytujący potok słów płynący z ust Aleca. Zaczęłam lubić naszego
mentora coraz bardziej, on też widział tę denerwującą część Merrivala.
W końcu dojechaliśmy do Kapitolu.
Pozostałe blogi serii:
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz poznać całą historię zawodowców? Przeczytaj!
W końcu dojechaliśmy do Kapitolu.
Pozostałe blogi serii:
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz poznać całą historię zawodowców? Przeczytaj!
niedziela, 27 stycznia 2013
Rozdział 3
Rozdział 3
Z placu poszliśmy za Thaneą do Pałacu Sprawiedliwości. Czas
pożegnań - pomyślałam. Rodzice przyszli zapłakani. Nie wiedziałam w sumie
dlaczego mieliby za mną tęsknić, każdego dnia dawałam im do zrumienia, jak bardzo ich nienawidziłam. Mama tylko płakała,
a tata, pocieszając ją, powiedział:
- Będziemy tęsknić – spojrzałam na niego otępiałym wzrokiem,
nie zdążył powiedzieć nic więcej (zresztą pewnie nie miał już nic do
powiedzenia), gdyż Strażnik Pokoju oznajmi, że rodzice muszą już wyjść. Nawet nie
miałam ochoty ich przytulać.
Super. Będą tęsknić. To chyba najgorsze co mogli powiedzieć.
W ogóle we mnie nie wierzyli. Ojciec jasno dał mi do zrozumienia, że nie
przeżyję. Poczułam jak łzy napłynęły mi do oczu. Przecież nie będę płakać z
powodu jakichś głupich rodziców – pomyślałam. A jednak. Z każda chwilą czułam
coraz większy ból. Gdzieś w głębi zawsze wierzyłam, że mimo wszystko, ojciec
mnie kochał, wierzył we mnie. Dzisiejszymi słowami udowodnił, że tak nie było.
Zawsze myślałam, że to jemu najbardziej na mnie zależy, ale dziś płakała tylko
matka, tata przekazał mi tylko to, co o mnie myślał w dość przyzwoity sposób.
Znów zaczęłam przejmować się wszystkimi ''drobnostkami''.
Przypomniałam sobie, dlaczego zaczęłam brać morfinę. Zdałam sobie sprawę, że
był to jedyny sposób aby oderwać się od samotności. Żeby życie nie wydawało się
tak bolesne, jak w rzeczywistości.
Pozostałe blogi z serii:
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz znać całą historię? Przeczytaj!
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz znać całą historię? Przeczytaj!
poniedziałek, 21 stycznia 2013
Rozdział 2
Rozdział 2
Gdy wszyscy byli już ustawieni w swoich rzędach, rozbrzmiał
głos Thanei Haffs, opiekunki pierwszego dystryktu. Nie byłam zbyt
zainteresowana tym, co miała do powiedzenia. Byłam ciekawa, jak dożynki wyglądają w innych
dystryktach. W jedynce zostanie trybutem na igrzyskach to zaszczyt. Ja nie
widziałam w tym specjalnego sensu.
Zamyśliłam się i niestety przegapiłam, jakże interesujący
wywód o buncie dystryktów i karze nałożonej przez Kapitol. Z zamyślenia wyrwało
mnie szturchnięcie.
- Isabelle!
Isabelle Wright! Podejdź tu, no już, nie bój się. – zachęcająco
krzyczała Thanea.
Nie. Nie, to niemożliwe. Chociaż w sumie dla mnie to i tak
żadna różnica. Lekkim krokiem skierowałam się w stronę sceny i stanęłam koło
opiekunki z obojętna miną na twarzy. Wydawało mi się, że chciała coś
powiedzieć, ale moje tępe spojrzenie chyba odwiodło ja od tego zamiaru.
- A teraz czas na panów! – entuzjastycznie krzyknęła Thanea,
wyciągnęła karteczkę i przeczytała – Alec Merrival!
Z tłumu wyszedł wysoki i krzepki młodzieniec. Był wyraźnie
zadowolony z faktu, iż został wylosowany
na trybuta. Widziałam go kilka razy, był szkolony od dziecka. Miał nażelowane
włosy i wyglądał bardzo głupio z tym swoim uśmieszkiem na twarzy. Wydawało mu
się, że wygra. Zadufany w sobie mięśniak. Zginie – zawyrokowałam w myślach.
Gdy wszedł na scenę, opiekunka powiedziała byśmy podali
sobie ręce, powoli wyciągnęłam przed siebie dłoń i z niechęcią podałam ją
Alecowi. Miałam nadzieję, że było to pierwszy, a zarazem ostatni kontakt z nim.
Pozostałe blogi serii:
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz poznać całą historię zawodowców? Przeczytaj!
Pozostałe blogi serii:
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz poznać całą historię zawodowców? Przeczytaj!
piątek, 18 stycznia 2013
Rozdział 1
Rozdział 1
Była 8:00 rano. Obudził mnie hałas dobiegający zza drzwi.
- Isabelle! Isabelle! – wołała matka.
- O co ci znów chodzi?! – odkrzyknęłam jej.
- Dziś dożynki, pamiętasz?
- Jakże mogłabym zapomnieć. Przypominasz mi o tym zawsze jak
jesteś w domu, czyli… nigdy.
- Oh, no już nie przesadzaj, wstawaj. – powiedziała, po czym
odeszła by wyżalić się ojcu. Zawsze tak robiła, wszystkim opowiadała jaka to ja
jestem okropna. Moi rodzice pracują praktycznie cały czas, mówią, że robią to
by lepiej mi się żyło, ale ja w to nie wierzę.
Siedziałam w pokoju i rozmyślałam. Zastanawiałam się nad
sensem życia, nad ideą Igrzysk. W jedynce większość osób uważała, że zostanie
trybutem w swoim dystrykcie to wielki zaszczyt.
Obojętne mi było czy zostanę wybrana, czy nie. Nigdy nie
będzie mi się dobrze żyło, zwłaszcza z moimi rodzicami… Za dużo myśli kotłowało
się w mojej głowie, mój umysł był zbyt
trzeźwy, więc wstrzyknęłam sobie morfinę… świat od razu stał się piękniejszy.
Poczułam, że mój umysł jest zaćmiony. Automatycznie
założyłam białą sukienkę. Wydawało mi się, ze jest za duża, ale mało mnie to
obchodziło. Z obojętną miną poszłam na plac. Na dożynki.
Pozostałe blogi serii:
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz poznać całą historię zawodowców? Przeczytaj!
http://d2-56th-hunger-games.blogspot.com/
http://d4-56th-hunger-games.blogspot.com/
Chcesz poznać całą historię zawodowców? Przeczytaj!
Subskrybuj:
Posty (Atom)
(http://cato-born-to-die.blogspot.com)